środa, 7 stycznia 2015

Rozdział Osiemnasty


Polecam włączyć Pezet-Spadam 
Rozdział taki trochę przygnębiający ale taki miał być i jest trochę krótki ale  jestem w stu procentach zadowolona liczę na komy xxx 
***


Luke wstał rano i nawet nie patrząc na zegarek wybiegł z domu brata . Tak bardzo chciał zdążyć . 
Biegnąc w stronę domu dzwonił po taksówkę został mu kawałek do domu ale była mu potrzeba potem . 
Wyglądał okropnie roztrzepane włosy ubrany w garnitur marynarka rozpięta wirowła na wietrze . Brakowało mu powietrza ale biegł . 
Dom był zamknięty zdążył ? 
Otworzył drzwi i wbiegł do jej pokoju ale tak jej już nie było . 
Popatrzył na zegarek i przeklnął cicho pod nosem a paręnaście minut samolot miał wyjechać z lotniska . 
Tak bardzo był zdenerwowany .
Tak bardzo nie chciał by odchodziła 
Był głupcem . 
A może byłoby jej lepiej bez niego ? 
Taksówka która podjechała pod jego dom trąbiła Luke który złapał już oddech zbiegł po schodach jak na złamanie karku nawet nie zamykając drzwi domu na klucz . 
-Szybko na lotnisko-wydyszał rzucając na siedzenie obok kierowcy 400 dolarów a kierowca patrząc na pieniądze wybałuszył oczy i wyjechał szybko spod posiadłości . 
Wielkie szczęście mieli ponieważ ani razu nie trafili na światła ani korek więc już po 10 minutach byli na miejscu Luke podziękował i wybiegł jak torpeda wpadając na halę lotniska . 
Podbiegł do informacji 
-Samolot do ...do Kanady ? Jest jeszcze -zapytał łapiąc łapczywie powietrze 
-Przykro mi minutę temu ruszył na pas startowy -powiedziała kobieta patrząc na niego zza oprawek okularów . 
I w tym momencie czuł jak traci grunt pod nogami a jego świat legł w gruzach . Usiadł na krzesełku czując się tak bezradnie 



Ona czuje, że nie będzie szczęśliwa, nie ze mną 
Czas upływa mi z takim obrazem*


Czuł że nie ma siły wstać z krzesełka na którym siedział . 
Nie chciał jej tracić .
Był dupkiem największym skurwielem wiedział o tym wiedział że nie zasługuje na kogoś takiego jak Danielle.
Nie zasługiwał na tak piękną delikatną dziewczynę jaką była Ona . 
Wypuścił drżący oddech spod sinych warg . 
Wstał z siedziska i ruszył do wyjścia na drżących nogach "Proszę Pana wszystko w porządku ?" usłyszał i tak bardzo chciał zacząć krzyczeć że nie nie jest w porządku ale nie mógł wydusić z siebie słowa . 
Wyszedł przez rosuwane drzwi okręcając się do okoła i patrząc na świat . 
Dlaczego wszystko jest takie szare ? 
Dlaczego wszystko ucichło chodź tak naprawdę panował gwar ? 
Dlaczego nie słychać tego irytującego dźwięku spadających kropel deszczu ? 
Gdzie są kolory ? 
Dlaczego wszyscy są tak powolni ? 


Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i 
Nie ma Cie gdy wszystko łamie się na pół 
Ale kocham Cię, kocham, wciąż cię kocham, kurwa
I nie znam już innych słów to jest zbyt trudne **


Szedł do domu zdzierając czarne pantofle kopiąc wpadające mu pod nogi kamyki . 
Jego telefon dzwonił ale tak na prawdę chciał udawać że go nie ma . Że nie słyszy telefonu . 
Kiedy szedł do domu myślał czy Ona myśli o nim ? A może śpi w jego sypialni bo nie chciała odjeść ? Może nienawidziła go ? Czy zadzwoni ? 
Przeszło godzina . Tyle zajął mu powrót do domu kiedy wszedł w domu było ciepło w kominku palił się mały płomień a z kuchni wychodziło ciepło wraz z cudownymi zapachami . 
Danielle ? 
Ale niestety to była Pani Moore która gotowała już obiad . Gardło Luke'a zacisnęło się gdy zobaczył zastawę na stole . Dwa talerze . Ale Danielle już nie ma . 
-Danielle wyjechała Pani Moor - Powiedział odwracając wzrok od stołu - a ja nie będę dziś jadł niech pani to ugotuje i .. i zabierze do domu przeleję pani pieniądze na konto i nie musi na razie pani przychodzić -powiedział i ruszył do salonu zostawiając w osłupieniu starszą kobietę . 
Pani Moor ruszyła do salonu za chłopakiem była dla niego prawie jak ciocia ten zawsze wiedzący czego chce chłopak był zagubiony i to go właśnie straciło . 
-Luke synu co jest -kobieta usiadła na kanapie koło chłopaka który oparty o kanapę pusto wpatrywał się w sufit jakby był najbardziej interesującą rzeczą na świecie. 
-Był kiedyś ktoś w pani życiu że jak go nie było już to ... -i nie dokończył przecież to głupie 
-Że kiedy wyszłam wszystko wokół ucichło ? Że świat zwolnił i stracił barwy ? Że byłam tylko ja ? -Opowiedziała kobieta jakby czytała mu w myślach a ten popatrzył na nią ze zmarszczonymi brawami -Tak Luke miałam tak kiedy mój mąż umarł . Ale potem urodziła mi cię córeczka i wszystko wróciło do normy Miałam i mam dla kogo żyć -powiedziała mądrze kobieta pocierając pocieszająco jego ramię . 
Ten pomyślał chwilkę i dziękując cicho za wszystko poszedł do swojego gabinetu . Tam mógł myśleć godzinami. 
Wszedł i kiedy usiadł za biurkiem przypomniało mu się kiedy susnął krawatem po jej idealnym ciele . Chciał popracować nie miał zamiaru iść dzisiaj do firmy . Podszedł do pokoju ale tam znów . 
Zobaczył ją jak leżeli razem na łóżku zaraz po tym jak się kochali . 
Potrzepał głową i przebrał się w dresy i zwykłą koszulkę jednego z ulubionych zespołów Pink Floyd . 
Włączył laptopa i rozkładając kartki po całym meblu szukał właściwego z kodami otworzył szufladę widząc w niej  jej koszulę którą zerwał z niej . 
Oblał go zimny pot i szybko zamkną ją 
Co ta dziewczyna z nim zrobiła ? 


Widzę jej obraz przed oczami
Słyszę stukanie obcasów za drzwiami 
Serce bije mi szybciej, i szybciej i
Cały czas myślę, ze zaraz tu przyjdzie ***




*Pezet -Widzę jej obraz
**Pezet-Spadam
***Pezet-Widzę jej obraz 


____________________________________-
U mnie w szkole padło ogrzewanie i było ok5 stopni więc odwołali dwie lekcje ostatnie by pierwszymi autobusami wrócić do domu więc miałam czas by sokończyć pisanie tego smutasa ;c 
Krótki tylko dlatego ze wczoraj też dodałam rozdział . 
liczymy na komy xxx 

6 komentarzy:

  1. Jejku , niby jest krótki , ale bardzo mi się podoba :) .
    Ogólnie cały blog moim zdaniem jest wspaniały .
    Bardzo podoba mi się , że piszesz/cie (?) każdy rozdział jako obserwatorzy .
    To jest drugi blog , jaki czytam i na którym jest taka technika (?)
    Co do rozdziału , bo jeszcze chcę się o nim wypowiedzieć : :)
    Mam nadzieję , że Luke w końcu uświadomi sobie , że Dan nie jest byle kim dla niego ( jeszcze bardziej niż jest teraz uświadomiony :D) .
    Że pojedzie do niej zamiast np. się upijać i ]pieprzyć z Emily ... Nie lubiem jej ! Nienawidzem jej !! :(
    Poza tym licze na jakaś awanturę Luke'a i Dan , no bo troszkę za szybko moim zdaniem mu ulega . Bardzo podobało mi się to w poprzednim rozdziale , że w końcu powiedziała " Nie " , " Przestań " , a nie ze w każdym to Luke decyduje co się dzieje :) . Poza tym był tez agresywny Luke i bardzo go takiego lubię ;)
    Ten komentarz wyszedł troszkę dłuższy ale to dlatego , że zawsze jestem na telefonie i nie chcę się rozpisywać i robić w każdym wyrazie błędy .
    Kocham , powodzenia i do zobaczenia .! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh no jasne !
      Publikacja też jest na wattpadzie i kom jednej z czytelniczek dał mi dobry pomysł teraz Luke prawdopodobnie 2 rozdziałach się trchę pomęczy i przyjdzie czas na wielkie przeprosiny ;))
      Miło że się podoba ;3

      Usuń
  2. Ale się szybko opamiętał:/ dobrze mu tak.
    Czekam na następny♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny , ah ten Luke .
    Kiedy nn ? :)) // Anonimek

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś/jesteście nominowane :)
    Zapraszam tutaj : http://janoskians-lifeisjustone.blogspot.com/2015/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń